czwartek, 20 czerwca 2013

Powrót tortu

Już dawno nie miałam sposobności zrobić tortu, a nie ukrywam, że bardzo lubię je tworzyć ;) I w końcu nadarzyła się ku temu okazja. Tym razem powstał trzypiętrowy, kwadratowy tort ślubny. Szczególnie dumna jestem z turkusowych różyczek, które sama wydziergałam. Co prawda nie są jakieś wystrzałowe, ale jak się nie ma BS to trzeba sobie jakoś radzić. W każdym razie, zakalca chyba nie ma ;)
PS. Brakuje zdjęcia w wersji końcowej z przestrzennymi inicjałami Państwa Młodych na górze tortu.
Przegapiłam ;(












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz